Zima ,ferie, zwolnienie lekarskie- wszystko sprzyja robótkom ręcznym.Siedzę, dłubię, zaczynam , nie kończę, zaczynam nowe...Chyba muszę to odłożyć i zająć się ...np szyciem (dwie spódnice czekają). A potem z dwojona energią skończyć moje sutaszki.
O matko! Toż to już produkcja masowa;) Ja ostatnio zaczynam sporo rzeczy i nic nie kończę, bo w trakcie pracy stwierdzam, że nie wychodzi tak ładnie jak bym chciała... Patrzę się na te Twoje kolorowe kolczyki i zazdroszczę! Straszliwie zazdroszczę:)
Dużo niebieskości i pomarańczy, bardzo energetycznie to wszystko razem wygląda! Ciekawa jestem... odważna jesteś trzymając koraliki w takich kubeczkach :) U mnie zawsze praca z koralikami kończy się ich zbieraniem z podłogi ;)
ŚLICZNE sutaszki!!!! Ja dzisiaj skończyłam swój pierwszy naszyjnik sutaszowy. Robiłam ze wzoru z gazety i przyznam , myslałam ,ze bedzie łatwiej! Największy problem ? Nie widzę tej diabelskiej żyłki :):):). Zapraszam do mnie jutro, może uda mi się zamieścić zdjęcie mało doskonałego naszyjnika:)Pozdrawiam!
Przyznaje sie bez bicia- jestem zlym czlowiekiem i zżera mnie z zazdrości gdy widze takie cuda. Nie odmówie sobie przyjemności pozostania na twoim blogu na dłużej, oj nie! Zapraszam też do mnie :)
O matko! Toż to już produkcja masowa;) Ja ostatnio zaczynam sporo rzeczy i nic nie kończę, bo w trakcie pracy stwierdzam, że nie wychodzi tak ładnie jak bym chciała... Patrzę się na te Twoje kolorowe kolczyki i zazdroszczę! Straszliwie zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńto dopiero pracownia Sutaszu...oj jestem pod wielkim wrażeniem.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDużo niebieskości i pomarańczy, bardzo energetycznie to wszystko razem wygląda! Ciekawa jestem... odważna jesteś trzymając koraliki w takich kubeczkach :) U mnie zawsze praca z koralikami kończy się ich zbieraniem z podłogi ;)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce pracy, tak przy oknie. A prace sutaszowe to jedno wielkie WOW:) Tylko pozazdrościć tej ilości koralików:)
OdpowiedzUsuńŚLICZNE sutaszki!!!! Ja dzisiaj skończyłam swój pierwszy naszyjnik sutaszowy. Robiłam ze wzoru z gazety i przyznam , myslałam ,ze bedzie łatwiej! Największy problem ? Nie widzę tej diabelskiej żyłki :):):). Zapraszam do mnie jutro, może uda mi się zamieścić zdjęcie mało doskonałego naszyjnika:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAz się miło patrzy na te tęczę kolorów :D
OdpowiedzUsuńFajny warsztacik :-) Ale będzie miłego oglądania jak pokończysz!
OdpowiedzUsuńI have no words for such a wonderful together!!!
OdpowiedzUsuńSporo się dzieje w warsztacie pracy. Czekam na wykończone prace, będzie co oglądać.
OdpowiedzUsuńDużo pięknych sutaszowych tworów zrobiłaś :) Świetny warsztat do pracy.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje sie bez bicia- jestem zlym czlowiekiem i zżera mnie z zazdrości gdy widze takie cuda. Nie odmówie sobie przyjemności pozostania na twoim blogu na dłużej, oj nie! Zapraszam też do mnie :)
OdpowiedzUsuń